poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Jedziemy na wakacje!!!!

Wyruszamy 01 września i ani dnia później. Zakupu zrobione "walizki" spakowane, nic tylko jechać. Plan jest taki: w poniedziałek odbieramy samochód,taki jak ten, którym byliśmy w ubiegły roku w Chorwacji:
We wtorek rano wyruszamy - be pospiechu, bo po co się spieszyć? Jedziemy do Słowenii, później Włochy, Chorwacja, Węgry i Polska. Ale najpierw jedziemy do Krakowa po samochód. Jest, sprawdzamy wyposażenie - wszystko jest ok. za wyjątkiem markizy, która jest połamana i nie da się jej używać. Nam nie jest potrzebna - bo to przecież wrzesień i nie będzie potrzeby kryć się przed słońcem. Pan Wojtek stwierdza: "muszę to naprawić" i jedzie do serwisu. Wraca bez samochodu - mechanik stwierdził, że samochód ma awarię. Naprawa potrwa do jutra. Nie spieszy się nam, poczekamy. Umawiamy się, że samochód przyjedzie do nas. Wracamy do domu - ze zmienionym planem - wyjeżdżamy w środę.

Brak komentarzy: