Grzmiało, błyskało się i lało rzęsiście. Na szczęście nikomu, w mojej okolicy, burze nie wyrządziły szkody. Druga burza również miała miejsce w nocy, ale na imieninach.
Podstawą każdych imienin jest solenizant i życzenia. W tym przypadku było ich dwoje - ona i on. W sieciowych życzeniach przesyłam niezapominajki i wszystkiego najlepszego. Gdzie więc grzmiało? W dyskusji. Starły się prawica z liberalizmem i patriotyzm ( a może nacjonalizm?) z kosmopolityzmem. "Burza" ta nikomu nie wyrządziła szkody i jak się gwałtownie i niespodziewanie zaczęła tak i szybko się rozeszła o czwartej nad ranem. Mają konkluzją z dyskusji jest byśmy się wzajemnie szanowali.