sobota, 10 stycznia 2009

Święta, święta i po świętach

Święta, święta i po świętach. Zaczynam nowy rok - jaki będzie? Zobaczymy. Muszę się przyznać, że święta, jakoś inaczej wyglądają i inaczej przebiegają niż te przed laty, a przecież organizujemy je i spędzamy tak jak tradycja każe. Mijają szybko, nie dają tego dawnego nastroju, choć śniegu nie brakuje, i lampek na choince nie brakuje i choinka jest naturalna i jesteśmy wszyscy razem, i była Pasterka, Spowiedź Św. Może nie umiem się już cieszyć tymi dniami tak jak kiedyś, a może dzieci już dorosły i nie ma już kogo trzymać na kolanach, a może świat się zmienił i ja też się zmieniłem. W tych zmianach coś jest, bo zauważyłem, że ludzie życzenia składają sobie też inaczej - zdawkowo. Myślę że w tym obyczaju więcej jest kurtuazji, bo tak wypada, niż szczerości, miłości i radości z nadchodzących świąt. Może wiary w nas jest mniej? Chyba uogólniam, są też takie osoby, których życzenia wypływają z głębi serca. Wszystkie życzenia jakie mi złożono były w stylu: "zdrowych, radosnych, .....,zdrowia, sukcesów" itd. W tym momencie przyszło mi do głowy, że ta zdawkowość, ta kurtuazja i szablonowość jest następstwem tego , że się nie znamy, że tak na co dzień nie interesuje nas drugi człowiek - więc od święta nie wiemy jakie ma on pragnienia, marzenia, troski, nie wiemy co życzyć, wręcz się boimy tej chwili - tego kontaktu.
Wolny czas pozwolił mi na wybranie się na spacer z Argiem do Czarnego Lasu. W ziemie nikt tam nie chodzi - bo po co? Było pięknie, cicho, biało i mroźno. Szedłem dolinkami - i zrobiłem kilka fotek,które zatytułowałem "Dolinki Beskidzkie".
W tym miesiącu rozpocząłem również dzieło skanowania analogowych fotografii jakie mam w swoich zbiorach. Fajne zajęcie, można sobie przypomnieć różne fakty z przeszłości.