w tajemnicy przed Natalią. Konsultantami byliśmy my. Dorota przygotowała wszystko, dekoracje, zabawy, gadżety, atrakcje i menu.
być na najwyższym poziomie, bez liczenia się z kosztami. Gadżety, oczywiście zostały dobrane stosownie do okoliczności........
i dorosłości uczestniczek. A były nimi zaproszone siostry, kuzynki i szwagierki. Na imprezę stawiły się w komplecie. Po kilku godzinnej zabawie w domu, w którym "wapniaki" nie uczestniczyły (dlatego nie ma fotek), pod dom podjechała limuzyna. A w niej elegancki szofer, butelka szampana i miejsce dla wesołego towarzystwa....
Trasa przejazdu była tak zaplanowana by przyszła Panna Młoda mogła zwiedzić miejsca związane z ostatnimi czasami panieńskiej swobody.
Na końcu tej trasy znalazł się lokal z muzyką i zarezerwowaną lożą, tortem, napitkami, przegryzkami i .... zabawą dla panien. Co to było? Nie wiem, bo nie jestem panną,
a całość stało się tajemnicą pań i panien.