Oczywiście zdjęcie to, to duża przenośnia, artystyczna metafora, ale Argo też ma oczy,
z których dobrze patrzy, ale z jego uporem nie sposób walczyć.
Tak czy inaczej nie możemy się dogadać. I nie chcę tu powiedzieć, że tylko Klient jest winny. Moja firma też ma "za kołnierzem" kilka błędów i zaniedbań. Szkoda tylko,
że jeden z kolegów z tego powodu stracił pracę.
Zaglądamy do siedziby klienta, poprawiamy, naprawiamy,
bo przecież kontrakt ten to nasz pokarm, z kontraktów żyjemy. Że damy radę wszystko odkręcić i naprawić to jestem pewien, ale ciekawi mnie jak długo to będzie trwało,
bo historia ta ciągnie się już od jesieni ubiegłego roku.
bo historia ta ciągnie się już od jesieni ubiegłego roku.
W ubiegłym miesiącu miały jeszcze dwa ważne wydarzenia - zaćmienie słońca i święto mojego patrona. Zaćmienie słońca próbowałem fotografować i nie za dobrze mi poszło -
chyba użyłem za ciemnego szkła.
chyba użyłem za ciemnego szkła.
W drugim przypadku lepiej mi poszło. Kilka fotek, które zrobiłem będzie dobrą pamiątką
z rodzinnych spotkań, w których po raz pierwszy uczestniczył Natan - syn Magdy
i Marcina.
z rodzinnych spotkań, w których po raz pierwszy uczestniczył Natan - syn Magdy
i Marcina.
Jak to zwykle bywa Matan zdominował nasze spotkanie. Nie tylko swoim krzykiem ale i zainteresowaniem moich gości. Natan! Jestem zazdrosny i więcej Cię nie zaproszę na swoja imprezę.