Zdjęcie robiłem o poranku stad te niskie cienie, a szarości śniegu są zamierzone, jako zwiastun zimy szarej i zimnej. Mam nadzieję, że ta kompozycja się spodoba, gdyż są to moje pierwsze próby w BW.
Nad oczkiem wodnym pałki szuwarów przywdziały śniegowe czapeczki, by chronić swoje puszyste łebki,
które wraz z wiatrem odfruną gdy rozgrzeje je jesienne słońce.
I tak się wkrótce stało.
Pogoda całkowicie popsuła mi zamiar, plam i konspekt napisania tego tekstu. Otóż najważniejszym wydarzeniem listopada było przejście Zygmunta na zasłużoną emeryturę górniczą i o tym miał być ten post.
Co prawda zdjęcie to zostało zrobione w innym czasie i okolicznościach, ale niech wyraża "smutek, ból i płacz" Zygmunta za Kompanią Górniczą, która była jego "matką żywicielką" przez długie, długie lata.
Zyga nie płacz, bo przed Tobą jeszcze nie jedna kampania domowa, nie jedna kompania towarzyska. A jak się już przyzwyczaisz do tego, że nie trzeba wstawać o trzeciej nad ranem to stwierdzisz, że na nic nie masz czasu, nie masz go również dla mnie i innych kompanów, bo aż tyle jest do zrobienia.
Zdrowia i powodzenia we wszystkich kampaniach i w kompaniach.