Luty, zimno jak na biegunie, komu by się chciało łazić po okolicy? Wychodząc z założenia,że będzie takich niewielu zaplanowałem i zaliczyłem kilka "szlaków".
Wybrałem się niedaleko, na stawy frydrychowskie, wędrując po ich groblach szukałem widoków jakie oferują:
Wybrałem się niedaleko, na stawy frydrychowskie, wędrując po ich groblach szukałem widoków jakie oferują:
A później zaliczyłem kilka górek, małych i większych. Niezależnie od wielkości są piękne i przyciągają.
W wędrówkach towarzyszy mi nieodłączny i wierny Argo,
któremu nigdy nie dość zabawy na śniegu i nigdy nie jest mu zimno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz