niedziela, 14 lutego 2010

Luty 2010

Luty, zimno jak na biegunie, komu by się chciało łazić po okolicy? Wychodząc z założenia,że będzie takich niewielu zaplanowałem i zaliczyłem kilka "szlaków".
Wybrałem się niedaleko, na stawy frydrychowskie, wędrując po ich groblach szukałem  widoków jakie oferują:



A później zaliczyłem kilka górek, małych i większych. Niezależnie od wielkości są piękne i  przyciągają.

 W wędrówkach towarzyszy mi nieodłączny i wierny Argo,
 któremu nigdy nie dość zabawy na śniegu i nigdy nie jest mu zimno.

Brak komentarzy: