Plany. Do niedawna grudzień poświęcałem na robienie wakacyjnych planów - niech i tak będzie tym razem. Priorytetem wakacyjno -weekendowym jest działka, ogród, dom. Planuję! Wczoraj byłem u jednego z moich znajomych, który opowiedział mi o swojej podróży do Afryki. Wyjechał z biurem podróży (brrr!), ale sama wyprawa i miejsce - "cymes". To jest to ! Ruszyłem do przeglądania ofert. Przy okazji znalazłem jeszcze jedno miejsce na wyprawę w Ameryce Południowej - to będzie na później. W tym miejscu przypomniał mi się film w telewizji o wyprawie statkiem wycieczkowym w poszukiwaniu białych niedźwiedzi - czemu nie, ale później. Wracając do 2009 roku, to zarezerwowałem wrzesień na wyprawę - Afryka, Europa. Gdzie? Nie zdradzę, by nie zapeszyć. Razem z Barbarą, to pewne, spędzimy wrzesień w dzikich ostępach, tam gdzie natura jest nieskażona, tam gdzie człowiek jest intruzem i niewiele mu można, właściwie to nic nie można. Trzeba to zobaczyć, bo za kilka chwil nie będzie tam tak samo. Będzie cywilizacja, która wszystko psuje, pojawi się beton, pojawią hotele, baseny, bary i hałaśliwi turyści z aparatami fotograficznymi. Co z postem o rodzinie? Ciekawy temat, ale muszę temat jeszcze raz przemyśleć, udoskonalić techniki pisarskie i "wygładzić się". Temat powróci.
"Mój świat" to najbliższe mi osoby i moje najbliższe otoczenie. Moja rodzina, mój dom, moja praca, moje zainteresowania. To wszystko chciałbym pokazać w tym blogu. Opisywanych zdarzeń, postaw nie będę komentował - obiecuję.
sobota, 6 grudnia 2008
Rodzina i plany a.d. 2009
Plany. Do niedawna grudzień poświęcałem na robienie wakacyjnych planów - niech i tak będzie tym razem. Priorytetem wakacyjno -weekendowym jest działka, ogród, dom. Planuję! Wczoraj byłem u jednego z moich znajomych, który opowiedział mi o swojej podróży do Afryki. Wyjechał z biurem podróży (brrr!), ale sama wyprawa i miejsce - "cymes". To jest to ! Ruszyłem do przeglądania ofert. Przy okazji znalazłem jeszcze jedno miejsce na wyprawę w Ameryce Południowej - to będzie na później. W tym miejscu przypomniał mi się film w telewizji o wyprawie statkiem wycieczkowym w poszukiwaniu białych niedźwiedzi - czemu nie, ale później. Wracając do 2009 roku, to zarezerwowałem wrzesień na wyprawę - Afryka, Europa. Gdzie? Nie zdradzę, by nie zapeszyć. Razem z Barbarą, to pewne, spędzimy wrzesień w dzikich ostępach, tam gdzie natura jest nieskażona, tam gdzie człowiek jest intruzem i niewiele mu można, właściwie to nic nie można. Trzeba to zobaczyć, bo za kilka chwil nie będzie tam tak samo. Będzie cywilizacja, która wszystko psuje, pojawi się beton, pojawią hotele, baseny, bary i hałaśliwi turyści z aparatami fotograficznymi. Co z postem o rodzinie? Ciekawy temat, ale muszę temat jeszcze raz przemyśleć, udoskonalić techniki pisarskie i "wygładzić się". Temat powróci.
Subskrybuj:
Posty (Atom)