W sierpniu odwiedzili nas nasi przyjaciele z Czarnkowa Miecia i Henio, co stało się powodem, że: trzeba było rozpalić ognisko i zrobić grilla, kiełbaskę na patyku, prażone ziemniaki w garnku.




Zadania podzieliliśmy sprawiedliwie: Natalia zajęła się grillem, panie bufetemsałatkowym, barkiem piwnym i ploteczkami a panowie ogniem i "brzusiem". Ziemniaczki były pyszne.
Nie mogliśmy oczywiście nie zabrać naszych gości do Wadowic, stolicy naszego powiatu i papieskiego miasta, by zwiedzić Bazylikę i dom Ojca Świętego.



W sierpniu miało miejsce jeszcze jedno ważne wydarzenie - bratanica Gabrysia obchodziła 5 urodziny. Sto lat Gabrysiu! NA urodzinowe przyjęcie przybyli ważni goście - dzieci i starsi, którzy się świetnie bawili. I ja tam byłem i szampana piłem.
Udało mi się upolować obiektywem kolejnego zaskrońca na mojej działce. Obserwowanie tych gadów jest fascynujące z uwagi na to, że są bardzo czujne, mają świetny węch i słuch i bardzo szybko uciekają (pełzają). Więc trudno jest takiego gada namierzyć obiektywem. Dziwię się, że ludzie się ich boją - ja jestem pewien, że one bardziej się nas boją i zawsze zrobią wszystko by nie stanąć na drodze Homo Sapiens - więc dlaczego się ich boimy?.