"Mój świat" to najbliższe mi osoby i moje najbliższe otoczenie. Moja rodzina, mój dom, moja praca, moje zainteresowania. To wszystko chciałbym pokazać w tym blogu. Opisywanych zdarzeń, postaw nie będę komentował - obiecuję.
Mój świat "Najbliżej mnie" pojawia się jako piąty post. Dlaczego? Przypadek i wena twórcza to sprawiła, ale również dlatego by podkreślić jak jest cenny i ważny świat najbliżej mnie. Wszystko to co już napisałem i co w przyszłości napiszę przeżyłem i przeżywam z moimi najbliższymi, z którymi wspólnie wędrujemy przez życie. Czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale zawsze jesteśmy razem. Niech i tym razem tak jest. Barbara: jest moją żoną, a jej mężem, od 29 lat i jeszcze trochę dłużej, bo w konkury chodziłem trzy lata. Początki naszej znajomości niech na razie pozostaną sekretem. Faktem jest, że pracowaliśmy na jednym wydziale, że wspólnie, choć osobo uczyliśmy się, że wspólnie planowaliśmy i realizowaliśmy nasze plany. Owocem naszych planów, naszej pracy i naszej miłości jest nasz dom i nasze dzieci.
Natalia: obecnie studentka 3 roku Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu na kierunku Turystyka i Rekreacja. Zainteresowania (chyba) wyniosła z domu. Turystyczny staż rozpoczęła już w wieku 8 miesięcy wyprawą dziesięcioletnim fiatem 125p i z namiotem z Lubawy dookoła Polski. Umysł humanistyczny, dusza romantyczna, zamiłowanie do dobrego jedzenia i poznawanie nowych miejsc. Do tej charakterystyki trzeba dodać pracowitość, skromność, cierpliwość, by otrzymać portret Natalii. Dorotka: uczennica 3 klasy Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Pawła II w Wadowicach. W przyszłości studentka Europeistyki - gdzie? Jeszcze nie wiadomo. Ona sama i nasi znajomi twierdzą, że większość cech odziedziczyła po tacie. Mam wątpliwości co do słuszności tego twierdzenia. Co można powiedzieć o licealistce? Ambicja nade wszystko, upór, pracowitość, otwartość i szczerość "do bólu" połączona z gadulstwem. Ot i cała Dorota. Argo: czterolatek -owczarek niemiecki, stał się członkiem naszej rodziny, gdyż go wybraliśmy. Wybraliśmy go z kojca hodowli "Temperton". Wpisał się w rodzinę głównie swoją wiernością (zwłaszcza do pana), uporem i przekorą w wykonywaniu poleceń.
Józek: główny winowajca (ale nie jedyny). Wykształcenie wyższe - zdobyte w trudnych latach (1976-1981), przebyte szczeble kariery zawodowej od robotnika do managera. Swoim najbliższym staram się przekazać najważniejsze dla mnie cnoty: uczciwość, lojalność, skromność i pracowitość. W życiu chciałem robić prawie wszystko co interesuje chłopców i mężczyzn, zostało: informatyka, organizacja i zarządzanie, fotografia, turystyka. Na szczęście jeszcze mi się chce poznawać nowe dziedziny i podejmować nowe wyzwania, może więc ta lista się rozszerzy.